Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cyan
Libre
Dołączył: 19 Sie 2007
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Okol. Głogowa/Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pią 8:56, 06 Cze 2008 Temat postu: Przesłuchanie |
|
|
Przeglądając "Teraz rock'a" wpadłem na pomysł założenia takiego tematu na forum. Dla niewtajemniczonych: jest to rubryka w której znani artyści podają 10 ulubionych płyty lub takich które wywarły na nich duży wpływ. Rubryka ta ostatnimi laty trochę się zmieniła i teraz opisywane są płyty na rano, wieczór itp.
Tu podaję linka do skanu [link widoczny dla zalogowanych]
Za którą opcją bardziej obstajecie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Agnes
Moderator
Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:45, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
pomysł cacy kiedys im podesle cos..oczywiscie bedzie promocja mojego bandu bo bez niego nie bylabym sobą
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cyan
Libre
Dołączył: 19 Sie 2007
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Okol. Głogowa/Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:57, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Znaczy się edytowałem posta i zżarłem jedno zdanie. chodzi mi żebyśmy my- forumowicze, opowiedzieli o swoich ulubionych i przełomowych płytach. Tylko nie wiem czy lepiej będzie w wersji płyta na rano, na wieczór czy po prostu 10 płyt i kilka zdań o nich.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnes
Moderator
Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:23, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
acha moze byc ze 10 naj plyt i dlaczego. pare zdan o nich. wtedy bedzie latwiej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Andariel
Ashes
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 2111
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: North Pole Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:54, 06 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Też myślę, że najlepiej będzie wymienić 10 płyt ever (ale nie wiem jak to zrobię )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isgri
Libre
Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Strzyżów / Kraków Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:30, 07 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Mi odpowiadają obie opcje... jakoś zapewne zdołam wybrać swoje absolutne top 10, no ale są też takie płyty, które szczególnie podchodzą w określonych sytuacjach...
Ostatnio zmieniony przez Isgri dnia Sob 13:54, 07 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
f!eld
Moderator
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zaurale :P Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:44, 07 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Też jestem za wersją "płyta na konkretne okoliczności". Przynajmniej mi będzie łatwiej niż jakbym miał wybrać top10.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cyan
Libre
Dołączył: 19 Sie 2007
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Okol. Głogowa/Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Nie 10:21, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
no to szefowej (czyt, Andariel) zostawiam podjęcie decyzji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Andariel
Ashes
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 2111
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: North Pole Płeć:
|
Wysłany: Nie 10:55, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
No dooobra, niech będzie płyta na konkretną okazję
Możemy zaczynać?
|
|
Powrót do góry |
|
|
f!eld
Moderator
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zaurale :P Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:35, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Możemy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnes
Moderator
Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów
Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:21, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
to moze zróbmy takie 2 topici. top 10 i top special okazja
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cyan
Libre
Dołączył: 19 Sie 2007
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Okol. Głogowa/Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:24, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Ok no to zaczynamy
NA POCZĄTKU:
HEY "?" 1995
[link widoczny dla zalogowanych]
Połowa lat 90-tych. Hey'a wszyscy słuchają ja też. Sentyment do nich, do tej pory mi pozostał. A "Pytajnik" kojarzy mi się z dzieciństwem, beztroską. I Clipolem w TVP2 który maniakalnie oglądałem.
NA RANO
SIOUXSIE "MANTARAY" 2007
[link widoczny dla zalogowanych]
Z rana zazwyczaj czuje się jak kupa. Rozbudzam się przez ok 2 godziny. Jestem drażliwy, kłótliwy i dopiero pomagają 2 kawy i muzyka. Od kilku tygodni moim power play'em jest "Mantaray". Ta płyta ma niezłego kopa, który daje energię na cały dzień. Lepsza niż "Nutella". Szczególnie kawałek rozpoczynający tą płytę "Into a swan".
NA WIECZÓR
TACTILE GEMMA "TACTILE GEMMA" 2001
[link widoczny dla zalogowanych]
Zbiór zeschizowanych kołysanek sióstr Edvardsen. Idealne przed pójściem spać. Muzyka niezwykle działająca na wyobraźnię.
NA PODRÓŻ
ATROX "TERRESTRIALS" 2002
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak mam wybrać jedna płytę na podróż to właśnie "Terrestrials". Jest bardzo różnorodna, eksperymentalna. Świetnie słucha się jej na słuchawkach. Przy tych dźwiękach nudny czas w autobusie na tej samej trasie mija błyskawicznie.
NA BALANGĘ
THEATRE OF TRAGEDY "MUSIQUE" 2000
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak ktoś kiedyś określił tą płytę - metalowa dyskoteka. Taka wesoła, skoczna, przebojowa ale zaraz ma w sobie taki "gotycki" chłód. Idealna do zabawy, szczególnie gdy imprezuje się razem z osobami nie słuchającymi cięższych brzmień. Ja mogę się cieszyć że w końcu włączono coś przed czym nie muszę uciekać i co nie spowoduje odruchów wymiotnych, a inni mogą tańczyć.
NA ZAWSZE
CLOSTERKELLER "VIOLET" 1993
[link widoczny dla zalogowanych]
Mój zdecydowanie ulubiony zespół. "Violet" jest chyba najbardziej różnorodną płytą Clostera. Całkowite pomieszanie estetyk i nastrojów. A do tego pierwszy kolorowy album Clostera, który usłyszałem. często do niego wracam mimo że słucham go od 2000 roku
|
|
Powrót do góry |
|
|
f!eld
Moderator
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zaurale :P Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:48, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
NA POCZĄTKU
LACRIMOSA - FASSADE
Jedyna w swoim rodzaju płyta. To ona otworzyła mnie na wszelkie eksperymenty z muzyką i formą. Jeśli miałbym wskazać album, który mnie najbardziej uwszechstronnił, to będzie właśnie ten krążek.
NA RANO
HELIUM VOLA - LIOD
Wiosenna płyta. Trochę smutna, trochę radosna, ale przede wszystkim daje wrażenie skapującej wody i przyrody budzącej się do życia w świecie, który nie istnieje, a przenika się z naszym. Daje energię i radość.
NA WIECZÓR
LOREENA McKENNIT - THE BOOK OF SECRETS
Loreena to chodzące ukojenie. Ten album jest szczególny dla mnie - to tutaj znajdują się takie utwory jak The Mummer's Dance, The Highwayman, Night Ride Across the Caucasus czy Dante's Prayer. Majstersztyk, przy którym można i zasnąć i się popłakać. Muzyka prosto z serca. Wielkiego serca.
NA PODRÓŻ
TRISTANIA - ILLUMINATION
Najprostsza i najbardziej przestrzenna płyta w dorobku Tristanii. Utworki może nie wymagające zbytnio, ale zrobione ze smakiem i pełne żywiołowości. Nie ma jak coś, co wzbudza w determinację w dojściu do celu
NA BALANGĘ
SCISSOR SISTERS - TA-DAH!
Chodzący kicz upakowany na jednej godzinie. Jest frywolnie, ludycznie, złośliwie, dekadencko i politycznie poprawnie. A wszystko podpakowane chwytliwymi refrenami i nawiązaniami do epoki disco. Żyć, nie umierać!
NA ZAWSZE
DEINE LAKAIEN - ACOUSTIC
Płyta, którą nie sposób przecenić. Interpretacje elektronicznych ballad (i nie tylko) na fortepianie z hipnotyzującym głosem Veljanova. Otwiera pewne zakamarki duszy w sposób subtelny, ale wciąż zdecydowany - zwłaszcza takie Love me to the End. I tylko szkoda, że nie wydano drugiej części z takimi utworami jak Vivre, Satellite, czy wreszcie Kasmodiah. Tak, czy inaczej, emocje gwarantowane.
Ostatnio zmieniony przez f!eld dnia Nie 12:49, 08 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Andariel
Ashes
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 2111
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: North Pole Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:27, 08 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
NA POCZĄTKU
SMASHING PUMPKINS- SIAMESE DREAM
Moja przygoda muzyczna zaczęła się dużo wcześniej, ale swoje świadome słuchanie rozpoczęłam właśnie gdzieś tak w okolicach 9. roku życia. Wtedy to moje siostry rozpoczęły studiować, a ja podkradałam im kasety magnetofonowe, puszczałam tę muzykę i grałam w Mario Bross Najbardziej zapadła mi w pamięć płyta Dyń, do dziś jak gdzieś usłyszę którąś z kompozycji z tego albumu- mam dreszcze.
NA RANO
INFECTED MUSHROOM- VICIOUS DELICIOUS
Niedawne odkrycie, ale pochłonęła mnie zupełnie. Tak naprawdę to ich dyskografię przesłuchuję przez cały dzień, ale największą radochę sprawia mi włączenie tej płyty rano. Nie ma to jak dawka pozytywnej energii zaszczepiona "Becoming Insane"
NA WIECZÓR
HOOVERPHONIC- THE MAGNIFICENT TREE
Album strasznie kojarzy mi się z początkiem mojego studiowania, z moim pierwszym lokum, z pracą wakacyjną w Trójmieście i...z długimi wieczorami przy tej płycie. Głos wokalistki jest taki ciepły, zmysłowy...idealnie nadaje się na ciepły letni wieczór.
NA PODRÓŻ
HIM- RAZORBLADE ROMANCE
Był rok 2000, mieszkałam sobie grzecznie z rodzicami i kochałam się w Ville Valo Z moja siostrą i jej chłopakiem (dzięki którym poznałam HIMa) często jeździliśmy nad jezioro, z dużą prędkością, z wiatrem we włosach i z głośną muzyką z tego albumu. Do dziś uwielbiam (gdy tym razem ja kieruję) zdzierać struny głosowe przy tych piosenkach. "and baby more I love youuuu...!!!"
NA BALANGĘ
MORTIIS- SOME KIND OF HEROIN
Ogólnie album The Grudge średnio lubię, ale te remiksy w wykonaniu gwiazd sceny gotyckiej działają na mnie niesamowicie. Chce mi się tańczyć, wyginać, skakać, zapaść w trans...idealna płyta na mhroczna imprezkę
NA ZAWSZE
TRISTANIA- WIDOW'S WEEDS
Hmmm...muszę wyjaśniać? Mój gust muzyczny ewoluował, ale jedno się nie zmienia od około roku 2001- moja miłość do Tristanii...
Uwielbiam każdy album z osobna i wszystkie razem, ale najwięcej znaczy dla mnie ten jeden. Pewnie chodzi tu o wspomnienia jakie we mnie wywołuje, a może o to, że dzięki temu przeszłam taką fantastyczną muzyczną drogę...
P.S. Sorry za wielkie obrazki, później to wyedytuję
Ostatnio zmieniony przez Andariel dnia Nie 13:32, 08 Cze 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isgri
Libre
Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Strzyżów / Kraków Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:13, 11 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
NA POCZĄTKU
METALLICA - MASTER OF PUPPETS
W zasadzie w tym miejscu mogłaby się znaleźć cała dyskografia Metallici.
Ale w zasadzie to jeden utwór sprawił, że świat muzyki przestał mi być obojętny i ograniczony do radiowej listy przebojów. Tym utworem był właśnie "Master of Puppets". Patrząc z dalszej perspektywy, był jak mały kamień poruszający lawinę, zachęcający do własnych poszukiwań, olania obowiązujących trendów i próby określenia na nowo własnej tożsamości. [BTW po miesiącu słuchania Metallici stwierdziłem, że w radiu na muzyce się nie znają ]
A co do reszty płyty - ilekroć usłyszę min. Battery, Orion czy Damage, Inc. to czuję to przyjemne "coś" Po prostu cud miód i orzeszki. Nawet jeśli dziś bardzo mało słucham thrashu
NA RANO
TOOL - ÆNIMA
Z porankami jest tak, że budzę się i zazwyczaj po chwili coś gra mi w głowie. I to jest mój pomysł na poranną płytę. Nie ma reguły.
Ale tak jakoś wychodzi, że jadąc rano tramwajem na uczelnię w moich słuchawkach pobrzmiewa najczęściej właśnie Æenima. Rano po prostu najlepiej posłuchać dobrego pomysłowego rocka z odrobinką agresji .
NA WIECZÓR
FIELDS OF THE NEPHILIM - MOURNING SUN
Zdecydowanie na wieczór, a w zasadzie na noc. Bo ten album najlepiej smakuje gdzieś pomiędzy 1 a 4 w nocy . To czas, kiedy wzrok chciałby odpocząć, ale słuch nabiera mocy i wyrazistości. Otaczający świat jest taki cichy, chłód nocy taki przyjemny. A słońce nie razi swym światłem. I wtedy można dopiero w pełni docenić głębię, piękno i grozę tych dźwięków... i tego niepokojącego wokalu McCoy'a...
NA PODRÓŻ
TRISTANIA - ASHES
Dopóki nie zacząłem podróżować pociągiem, nie przepadałem zbytnio za tą płytą. Dziś jednak to ona najczęściej gości na mych słuchawkach podczas podróży.
Należę do osób, które wprost uwielbiają gapić się przez okno [pod warunkiem, że nie drzemią], nawet jeśli mijane krajobrazy są już dobrze znane - ot takie moje małe zboczenie A ta płyta stanowi dla mnie jakieś takie wspaniałe tło muzyczne dla widoku zarośniętych bocznic, rozsypujących się wagonów, obskurnych stacyjek, wycinanych lasów, bezkresnych pól, mokradeł czy też budowanej właśnie autostrady.
NA BALANGĘ
COMA - PIERWSZE WYJŚCIE Z MROKU
W zasadzie nie słucham typowej balangowej muzyki. Stąd też w tym miejscu ten album. Ze względu na Leszka, Spadam, Sto Tysięcy Jednakowych Miast i inne, które wśród przyjaciół i znajomych są znane i lubiane [i nikt nie ucieknie]. No i które zawsze można wspólnie odśpiewać A poza tym to na tej płycie jest imprezowe Skaczemy
NA ZAWSZE
THERION - THELI
Cóż, przełom dla Theriona, przełom i dla mnie. Długo by można o tym albumie pisać - ma nieomal wszystko, co ceniei lubię - jest i symfoniczna siła, i metalowy wykop, dostojne chóry i mroczny klimat, piękno i obłęd. Po prostu coś genialnego, coś do czego zawsze chętnie wrócę i się nie powstydzę. I szkoda tylko, że taki album jest jeden jedyny na świecie, a chciałoby się przecież więcej...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|